Strona:PL Alighieri Boska komedja 835.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Posiadać było rodziców swych wiarę.
A gdy się pierwsze wypełniły czasy,
Trzeba już było niemowlętom męzkim
Niewinne skrzydła obrzezaniem krzepić.
Ale gdy przyszedł czas Łaski dla świata,
Bez chrztu w Chrystusie, już niewinność taka
Tam zatrzymana pozostaje wiecznie.[1]
Spójrz teraz w lice, co jest do Chrystusa
Najpodobniejsze; bowiem jasność jego
Sama cię tylko usposobić może
Abyś Chrystusa oglądać był w stanie.[2]
I obaczyłem: radość tak niezmierna
Lała się na Nią ptzez te duchy święte,
Stworzone by w tej ulatać wyżynie,
Że to, com dotąd kiedykolwiek widział,
Mnie uwielbieniem nie przejęło takiem,
Ani też nigdy mi nie objawiło
Tak wyraziście obliczności Boga.
A miłość, która niegdyś tu zstąpiła,
Śpiewając; Zdrowaś Marja, Łaskiś pełna,
Skrzydła swe przed Nią roztoczyła znowu.[3]
Na tę pieśń boską, odpowiedź zabrzmiała
Po wszystkich krańcach niebieskiego dworu,
I jaśniej wszystkie zapłonęły lica!
— O ojcze święty, co dla mej korzyści
Raczyłeś zstąpić z miejsca ci lubego,
Które na wieczność wyznaczono tobie,
Cóż to za Anioł, co z weselem takiem

  1. Widzieliśmy je w przedsieni Piekieł (Ob. Piekła P. IV. na pocz.).
  2. T. j. spojrzyj w oblicze Maryi — matki Chrystusa.
  3. Archanioł Gabriel.