Strona:PL Alighieri Boska komedja 827.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rad rozpatruje i w duchu się cieszy,
Że innym o jej opowie budowie;
Tak, przenikając wzrokiem jasność żywą,
Wodziłem oczy me po stopniach kwiatu
To wdół, to wgórę, to znowu dokoła.
Widziałem lica miłością przejęte,
Ozdobne światłem i uśmiechem własnym,
A ich postawy strojne w zacność wszelką.
Już wzrokiem moim objąłem był całą
Ogólną formę Raju, chociaż stale
Na żadnej części nie wstrzymałem oczu,
I ku mej Pani z noworoznieconą
Żądząm sie zwrócił, chcąc pytać o rzeczy,
Które wątpliwość w duszy mej budziły;....
Jednegom pragnął, a drugie się stało;
Mniemałem ujrzeć Beatriczę moją,
A obaczyłem starca, co podobnie
Jak one błogie duchy był odziany.
Po licach jego i w oczach rozlana
Radość łagodna, a postawa słodka,
Jakaby ojcu czułemu przystała.[1]
— A gdzież jest Ona? zawołałem nagle.
A on: „Ażebym żądzę twą uwieńczył,
Mnie z miejsca mego Beatrix wysłała;
A jeśli wgórę spojrzysz tam od szczytu
Na trzeci stopień, — obaczysz ją znowu
Na tronie przez jej zasługi zdobytym.“ —
Podniosłem oczy, nie odpowiadając,

  1. Tym starcem jest Śty Bernard, znany ze swego nabożeństwa i czci gorącej ku Najwiętszej Pannie (ur. 1091 † 1153).