Strona:PL Alighieri Boska komedja 795.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

U dziatek tylko wiarę i niewinność
Napotkać można; ale nim jagody
Puch im odzieje, uciekają obie:
Ten, co bąkając, posty jeszcze chowa,
Już rozwiązanym językiem pożera
Wszelaki pokarm we wszelakim czasie;
Ten zaś, bąkając, i kocha i słucha,
Matki swej, — później dojrzałą już mową,
Widzieć ją w ziemi pogrzebaną pragnie.
Tak to więc, biała z pierwszego wejrzenia,
Czarną się robi skóra pięknej córy
Tego, co ranki niesie i wieczory.
A ty, ażebyś nie dziwił się temu,
Pomyśl, że nie masz ktoby rządził ziemią;
Dla tego z drogi zbacza rodzaj ludzki.
Ale nim Styczeń całkiem wyjdzie z zimy,
Przez zaniedbaną tam dnia setną cząstkę,
Tak rykną wyższych sfer tych kołowroty,
Że owa burza, tyle pożądana,
Obróci rufę gdzie jest przód okrętu,
I pomknie nawa wprost do swojej mety,
I z kwiatu owoc prawdziwy się zrodzi.[1]



  1. Natura ludzka, tego to ojca wszelkiego śmiertelnego życia (ob. Pieśń XXII. Raju), rodzi się dobrą, ale później psuje się (z białej robi się czarną); Beatricze zapowiada jednakże, że nawa ludzkiego życia popłynie kiedyś wprost do swojej mety; ale to ma nastąpić nie prędko, a mianowicie wtenczas, kiedy Styczeń przestanie być miesiącem zimowym, a zrobi się wiosennym, albo nawet letnim, a to skutkiem tego, że przy obliczeniu pojedyńczego obiegu słońca nie zwracają baczności na to, że rok ma 365 dni i 6 godzin, ale o 11 minut mniej. Z takiej niedokładności wyliczań mogło z czasem wyniknąć, że porównanie wiosenne dnia z nocą, zamiast przypadać w Marcu przypadłoby w Lutym, a później, jeszcze w Styczniu; który tym sposobem stałby się miesiącem wiosennym; zapobieżono temu w reformie kalendarza gregorjańskiej 1582 r.