Strona:PL Alighieri Boska komedja 737.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ostatnim dźwiękiem jej zadowolniony; —
Takim się zdał mi obraz tego znaku
Woli przedwiecznej, na której żądanie
Rzecz wszelka w swojej istocie się jawi.
A chociaż w mojej wątpliwości byłem
Jako szkła szyba barwą przyodziana,
Oczekiwania nie zniosłem w milczeniu,
Jeno mi ona, mocą swojej wagi,
Z ust wycisnęła: Jakież to są sprawy?...
Wielkie więc gody w łyskaniu ujrzałem.[1]
I wkrótce, z okiem bardziej rozognionem,
Błogosławiony znak mi odpowiedział,
Nie chcąc mnie dłużej trzymać w zadziwieniu:
„Widzę, powiadał, że wierzysz tym rzeczom,
Iż o nich mówię; lecz nie wiesz przyczyny;
Więc, choć im wierzysz, zakryte są dla cię.
Czynisz jak człowiek, który po imieniu
Poznał rzecz jakąś, ale jej istoty
Pojąć nie w stanie, jeżeli ktoś drugi
Onej istoty mu nie wytłumaczy.[2]
Królestwo niebios ulega przemocy
Wrzącej miłości i żywej nadzieji,
Co wolę boską przezwyciężać zwykła,
Nie jako człowiek przemaga człowieka.
Ale że sama chce być zwyciężoną,
A zwyciężona zwycięża dobrocią.[3]
Pierwsza i piąta dusza mej powieki
Budzą zdziwienie w tobie, widzisz bowiem

  1. Dante, słysząc z ust Orła, że w liczbie błogosławionych są poganie: Trajan i Rifeusz, uczuł zwątpienie; a chociaż to zwątpienie jego widne było dla Orła, Dante jednak przygnieciony jego ciężarem, nie mógł się powstrzymać od wykrzyknika: „Jakież to są sprawy?“ I wnet ujrzał że Orzeł żywszem zajaśniał światłem, okazując tem radość swoją, iż może objaśnić Dantemu niezrozumiale dlań rzeczy.
  2. Dante pojąć nie mógł, jakim sposobem poganie znaleźli miejsce w niebie.
  3. Chrystus rzekł: „A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd, królestwo niebieskie gwałt cierpi, a gwałtownicy pory-wają je.“ (Mat. XI., 12). To jest, że ludzie pałający miłością Boga i żywą mający nadzieję, przemocą jakoby zdobywają sobie królestwo niebieskie.