Strona:PL Alighieri Boska komedja 549.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tak wkoło drzewa krzepkiego wołano;
A zwierz dwurodny odpowiedział na to:
„Tak się nasienie wszelkiej prawdy chowa![1]
I ku dyszlowi zwracając się znowu,
Do stóp wdowiego przyciągnął go drzewa
I to co z niego przy niem pozostawił.[2]

Jak nasze drzewa, kiedy światło wielkie
Pada zmieszane z tem, które promieni
Wślad Ryb niebieskich, nabrzmiewają treścią,
Potem z nich każde odnawia się w barwie
Właściwej sobie, pierwej niźli słońce
Pod inną gwiazdą sprzęże swe rumaki;[3]
Tak, mniej niż róży, więcej niż fiołka
Spłonąwszy barwą, odżyło to drzewo,
Które przed chwilą obnażone stało.[4]
Nigdym nie słyszał, ani też na ziemi
Śpiewają kiedy hymn podobny temu,
Jakim naonczas ozwała się rzesza;
A całej pieśni znieść nie byłem w stanie.
Gdybym był zdolny wyrazić jak niegdyś,
Słuchając powieść o Syrinksie młodej,
Snem były zdjęte bezlitośne oczy,
Co czujność swoją przypłaciły drogo, —
Jak malarz, który ze wzoru maluje,
Skreśliłbym obraz jak zasnąłem wtedy.[5]
Lecz niech kto zechce maluje uśpienie;
A więc przechodzę do chwili ocknienia

  1. Gryf pod postacią którego rozumieć mamy Chrystusa, nazywa się zwierzem dwurodnym (binato), albowiem Chrystus raz jako Bóg, urodził się przed wieki w łonie Ojca, i po raz drugi urodził się jako człowiek, z Maryi Panny. Słowa wyrzeczone tu przez Chrystusa oznaczać mają, zdaniem jednych, że tylko bezwzględną uległością i posłuszeństwem woli Boga przechować można prawdę, podaną w Objawieniu; zdaniem drugich, — że tylko wyrzekając się dóbr ziemskich i władzy świeckiej, kościół może trwać na wieki, jako naczynie sprawiedliwości.
  2. Wóz, który oznacza kościół, urobiony był z drzewa wiadomości złego i dobrego.
  3. To jest na wiosnę, kiedy słońce dogrzewać poczyna, wyszedłszy ze znaku Ryb i wstępuje w znak Barana.
  4. Kiedy Chrystus (Gryf), uwiązał do drzewa swój rydwan (t. j. kościół), drzewo to spłonęło barwą rumianą, mniej żywą niż barwa róży, lecz więcej żywą niż barwa fijołka — barwą krwi Chrystusa, któta nadała życie kościołowi i w której odrodzić się miał ród ludzki.
  5. Jest to wspomnienie mythologicznej powieści, zapisanej w Metamorfozach Owidjusza: Kiedy Jowisz pokochał Jo i chciał ją uwieść, zazdrosna Junona kazała Argusowi, żeby pilnie strzegł dziewicę. Niepodobieństwem zdawało się omylić baczność stuokiego Argusa; jednakże Merkury, wysłany przez Jowisza, uśpił nielitościwego strażnika powieścią o miłostkach bożka Pana i Syrinksy, i śpiącego zabił.