Strona:PL Alighieri Boska komedja 327.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rzekłem to, nieco zapłonąwszy barwą,
Która nam czasem jedna przebaczenie.
Tymczasem, nieco przed nami z ubocza,
Szły jakieś duchy ku nam i śpiewały
Wciąż Miserere, wiersz jeden po drugim.
Gdy się spostrzegły, że ja ciałem mojem
Tamuję przejście promieniom słonecznym,
Śpiew swój zmieniły w O przeciągłe, dzikie.
I dwaj z nich zaraz na spotkanie nasze
Niby w poselstwie, wybiegli, pytając:
„O stanie waszym, chciejcie nas nauczyć.“
A Mistrz mój na to: „Możecie się wrócić
I uwiadomić tych, co was posłali,
Że ciało tego, jest prawdziwem ciałem.
Jeśli się oni, jak mniemam, wstrzymali,
Widząc cień jego, — dość tej odpowiedzi.
Niechże go uczczą, a i on nawzajem
Drogą przysługę okazać im może.[1]
Nigdym nie widział aby błyskawica
Pruła tak chyżo w pierwszej dobie nocy
Niebios przezrocze, lub chmury sierpniowe,
Kiedy już słońca ubywać poczyna,
Jak ci do swoich wrócili i z niemi
Wszyscy znów razem ku nam się pomknęli,
Jako huf konny zpuszczony z wędzidła.
— „Wielka jest rzesza, co się ku nam tłoczy
Z prośbą do ciebie, rzecze mój Poeta; —
Idź więc, i prośb ich, idąc tylko, słuchaj.“

  1. Dante może się przysłużyć duszom zostającym w czyścu, przypominając ich krewnym i powinowatym, aby się za nich modlili.