Strona:PL Alighieri Boska komedja 272.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Posłyszysz tylko, czegoś nie mógł słyszeć:
To jest jak moja śmierć okrutną była; —
Dowiesz się wtenczas, czy on mnie obraził!
„Już do tej klatki, co z mojej przyczyny
Nazwisko teraz nosi klatki głodu,
A w której zamkną niejednego jeszcze.[1]
Przez wąziuchnego otworu szczelinę
Mnogich księżyców światło zazierało;
Kiedy złowieszczy sen ujrzałem w nocy,
Który przyszłości rozdarł mi zasłonę.
Widziałem niby, że ten jako władca
I pan, szczuł wilka z wilczęty na górze,
Za którą Luki nie dojrzą Pizanie.[2]
Wysłani naprzód pędzili na czele:
Hrabia Gualandi, Sismondi, Lanfranki,
Z zgrają suk chudych, zajadłych a wprawnych...
I oto zda się, ojciec i synowie,
Po krótkim biegu już stają znużeni...
I wnet kły ostre rozdarły ich boki.
„Gdym się nad rankiem obudził, słyszałem,
Jak dziatki moje, które były ze mną,
Przez sen płakały i prosiły chleba!
Jakżeś okrutny, jeżeli cię dotąd
Dusza nieboli, gdy pomyślisz tylko
O tem, co moje zwiastowało serce...
Jeśli nie płaczesz — nad czem że ty płaczesz?
Już powstawali — zbliżała się pora
O której zwykle żywność nam dawano,

  1. W oryginale jest muda, co znaczy właściwie klatkę ciemną, do której sadzają sokołów kiedy linieją. Sądzą nawet niektórzy, że muda było imie własne wieży, w której zamknięto Ugolina, a którą później nazwano Wieżą głodu.
  2. Góra Giuiliano, wznosząca się między Pizą a Luką, w odległości 12 mil od każdej.