Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 259.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niewypełniła woli kolegów. «Niedam odzienia,» mówiła, «wolę sprzedać, będę miała za nie cokolwiek grosza» i ubrała trupa w podartą koszulę i spodnie w gałganach. Ziomkowie męża kupili za 50 rs. ubranie, które sami podarowali, i ubrawszy biednego teorbanistę, pochowali go przyzwoicie. Nizki, śniady, postać prawdziwego Rusina z włosem czarnym, ognitem okiem, acz bez żadnego wykształcenia był jednak dobrym Polakiem i lubiany był powszechnie za poczciwość, koleżeństwo i teorban, na którym spoczęły wspomnienia rodzinnej ziemi.
Druga mogiła pokrywa zwłoki Wojciecha Zielińskiego, włościanina i żołnierza polskiego z 1831. roku. Za obronę ojczyzny prześladowany przez barbarzyńskich naszych wrogów, posłany został do tutejszych kopalni, gdzie nie mało dręczony był robotami. Umarł w lazarecie 1844. roku. Czarną trumnę jego po drodze gałązkami wysłanej, odprowadzili koledzy ze śpiewem hymnów narodowo-religijnych na ten smutny cmentarz.
W trzeciej mogile spoczywa także włościanin Antoni Kruszyński. Wiadomo, że służba moskiewska gorszą jest dla Polaka od samej śmierci, a dzień branki do wojska jest dniem płaczu i żałoby w całej Polsce. Wyrwać się z wojska jest największem szczęściem. Kruszyński wzięty był także do wojska. Oderwano go z ojczystego zagonu, od rodziny i w 1844. roku w partyi złożonej z 500 równie jak on nieszczęśliwych rekrutów, pędzili pod silnym konwojem w dalekie strony do Moskwy. Partya przybyła do miasteczka Błonia pod Warszawą i tam zamknięto ją w stodole i otoczono żołnierstwem. Rekruci od samego punktu wyjścia, upatrywali okoliczności sprzyjających ucieczce; takowe nie nadchodziły. Zdobyli się więc na krok energii i stodołę, w której byli zamknięci, podpalili. Drzwi im natychmiast otworzono, wszczął się popłoch, krzyk, rekruci zaczęli uciekać żołnierze ich ścigać. W obronie swojej wrzucili rekruci oficera w ogień, z którego szczęśliwie wymknął się, i pouciekali. Wielu z nich połapali; inni szczęśliwie dostali się za granicę, gdzie znowuż kryć się musieli przed rządem pruskim, który w obec Moskwy odegrywa rolę jej żandarma.