Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 251.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stawia widok leśnej ruiny. Wysokie drzewa legły na ziemi zwalone starością, pożarem lub burzą; pnie ich spróchniały i okryły się grubym mchem. Cały las, kilka pokoleń drzew legło i zamieniło się na warstwę urodzajnej ziemi. W tem mnóstwie drzew sterczy tysiące pni, wyrwanych korzeni, połamanych gałęzi, panuje cisza grobowa i cień szary. W kilku miejscach pojedynczemi długiemi promieniami słońce zagląda między drzewa i złoci białą koronę kwiatka Trientalis Europaea.
Deszcz przestał padać i wiatr rozpędza chmury na wszystkie strony: pokazał się błękit na niebie i zapowiedział suchą podróż. Konie zaprzęgają, a ja tymczasem siadłem na schodach, żeby lepiej przypatrzeć się okolicy. Po burzy zupełna cichość nastała, tylko między szczytami wiatr szumi przeciągle, jak gdyby hymn żałobny nad ofiarami tutaj poległemi.
W Naczynie śnieg wcześniej pada, a mróz wcześniej warzy rośliny. Przeszłego roku na ś. Michała góry i dolina zasypane już były śniegiem, gdy nad Szyłką i Gazimurem świeciły jeszcze żółtą zielonością jesieni. Dzisiaj, dnia 7. lipca golec i inne góry okryte już są barwą jesieni, bo przymrozek, gdzieindziej w tej porze nieznany, skurczył i pożółcił delikatne igły modrzewia i liście brzozy.
Konie już gotowe; jedziemy dalej. Dzwonek głucho się rozległ w puszczy i skacząc i trzęsąc się wjeżdżamy na górę utykając między kamieniami, korzeniami, wpadając w dziury spróchniałych pomostów i w wyboje, które koła i woda porobiły. Biedne koniska co chwila ustają i okryte pianą ledwo weszły na szczyt góry, z której szerszy zakres puszczy można objąć okiem. Wszędzie góry i góry, skały i bór zawalony pniami gnijącego drzewa, podszyty mchem i krzewami. Górzyste łańcuchy najrozmaiciej krzyżują się a doliny drzemią pod nakryciem odwiecznego lasu.
Z tej góry spuszcza się podróżny w inną dolinę z początku głęboką i ponurą, lecz dalej coraz szerszą i weselszą. Dolina ta zowie się Jermaj; dno zalegają łąki, pochyłości nie wszędzie porosłe lasem. Po widoku puszczy, jaką się dopiero przejechało, niezaludniona dolina jermajska wydaje się bardzo miłą i wdzięczną. Zielone farby ożywiające każdy