Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 225.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wszystko wreszcie i zasługuje na powszechną wiadomość, ale wypadki, które mają cechy narodowe i nie były pojedynczem rzucaniem się, powinny być notowane. W podróżach moich po Syberyi miałem już nie jeden raz sposobność, wyrwania z zapomnienia podobnych faktów.
Dnia 5. lipca pojechałem do Średniej Kary, odległej od Niższej o małe półmili. Droga wije się pod górami obok ciągnącej się na dnie doliny kopalni. Dojeżdżając do Średniej Kary zdaje ci się, iż dojeżdżasz do porządnego miasta, bo dachy czerwienią się, bielą się ściany, widać jakąś basztę i kilka budynków mających wcale porządny pozór. Wjechawszy na ulice, piękny ten pozór niknie, wszystkie te albowiem budynki, tak błyszczące zdaleka, są drewniane, opadają z tynku i pochylają się. Średnia Kara niedawno założoną została, bo w 1850. roku, a dzisiaj jest już dosyć obszerną osadą. Jako siedlisko zarządu karyjskich kopalni, kancelaryi, biur i magazynów, musiała się prędko wznieść i ożywić. Wszystkie budynki rządowe, a jest ich znaczna liczba, stanęły w ciągu jednej zimy; pomalowano je i zdały się wspaniałemi gmachami. Lecz przeszła jedna i druga zima, przehuczalo kilka burz i budynki te już opadają i niszczą się. Już to wiele razy zauważono, że Moskale lubią zaludniać, budować i oświecać bardzo prędko. Car skinie i powstaje wielkie miasto malowane, błyszczące i świetne. Rozkaz improwizuje w puszczy miasta, znaczne wsie; rozkaz sprowadza mieszkańców, zakłada szkółki, do których ani jedno dziecko nie uczęszcza, i okolica nagle ożywiona wrze ludzkiem życiem, gdy przed kilku miesiącami zwierze w puszczy w tem samem miejscu żerowało. Ochota robienia wszystkiego w jednej chwili, jest to szczycenie się władzy, pycha despotyczna, która naśladuje Boże «stań się i wszystko się stało!» Ale jakaż słaba ta ludzka wola! Dochodzi wprawdzie do rezultatu; lecz spojrzyj w te obszernie malowane miasta, we wnętrze tych pięknych budynków, w głowy i serca tych ludzi, a zobaczysz pustki lub młodą ruinę. Jedna burza — i nic niezostanie; nie będzie rozwalin, któreby przez wieki świadczyły o tych, co je budowali, i przez wieki zdumiewały pokolenia!