Ta strona została uwierzytelniona.
— Tyżeśto? i tak późno? — Błędną miałem drogę,
Śród lasów, przy niepewnym xiężyca promyku;
Tęskniłaś? myślisz o mnie? — Luby niewdzięczniku,
Pytaj się czy ja myśléć o czém inném mogę!
— Pozwól uścisnąć dłonie, ucałować nogę,
Ty drżysz! czego? — Ja nie wiém, błądząc po gaiku,
Lękam się szmeru liścia, nocnych ptaków krzyku;
Ach! musimy być winni kiedy czujem trwogę.
— Spóyrzyj mi w oczy, w czoło; nigdy z takiém czołem
Nie idzie zbrodnia, trwoga nie patrzy tak śmiele.
Przebóg! jesteśmyż winni że siedzimy społem?
Wszak siedzę tak daleko, mówię tak nie wiele,
I zabawiam się s tobą, mój ziemski aniele!
Jak gdybyś już niebieskim stała się aniołem.