Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 488.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Że za nie dałbyś ucztę na stu szlachty braci,
Nawet (bo co na sercu mam, dziś powiem szczerze,
Niech tego Podkomorzy za złe mi nie bierze)
Kiedym ten serwis cudny ze skarbca dobywał,
To nawet Podkomorzy i on mnie przedrwiwał!
Mówiąc że to machina zmudna, staroświecka,
Że to ma pozor niby zabawki dla dziecka
Nieprzyzwoitéj dla tak znakomitych ludzi!
Sędzio! i Sędzia mówił że to gości znudzi!
A przecież ile wnoszę s Panów zadziwienia,
Widzę iż ten kunszt piękny, godzien był widzenia!
Niewiém czy się podobna okazya zdarzy
Częstować w Soplicowie takich dignitarzy.
Widzę że Pan Jenerał na biesiadach zna się,
Niechaj przyjmie tę książkę, ona Panu zda się
Gdy będziesz dla monarchów zagranicznych grona
Dawał ucztę, ba nawet dla Napoleona.
Ale pozwól nim księgę tę Panu poświęcę,
Niech powiem jakim trafem wpadła w moje ręcę.

W tém szmer powstał za drzwiami, razem głosów wiele
Zawołało: niech żyje Kurek na kościele!