Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 342.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zbrojną, myśli ze zbójcy, aż Hrabię poznaje.
— Co to jest? pyta. Hrabia szpadą nad nim mignął,
Lecz widząc bezbronnego w zapale ostygnął,
— Soplico, rzekł, odwieczny wrogu méj rodziny,
Dziś skarzę cię za dawne i za świeże winy,
Dziś zdasz mi sprawę z mojéj fortuny zaboru,
Nim pomszczę się obelgi mojego honoru!

Lecz Sędzia żegnając się krzyknął: w Imie Ojca
I Syna! tfu! Mospanie Hrabia czy Waść zbojca?
Przebóg! czy to się zgadza s Pana urodzeniem,
Wychowaniem i s Pana na świecie znaczeniem?
Nie pozwolę skrzywdzić się! W tém Sędziego słudzy
Biegli, jedni s kijami, ze strzelbami drudzy,
Wojski stojąc zdaleka, poglądał ciekawie
W oczy Panu Hrabiemu, a nóż miał w rękawie.

Już mieli zacząć bitwę, lecz Sędzia przeszkodził;
Próżno było bronić się, nowy wróg nadchodził;
Postrzeżono w olszynie blask, wystrzał rusznicy!
Most na rzece zahuczał tententem konnicy,
I « hajże na Soplicę! » tysiąc głosów wrzasło: