Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 332.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dobrze mi tak, wiedziałam kto jesteś! — męszczyzna!
Nie znając kokieteryi niechciałam cię dręczyć,
Uszczęśliwiłam; takżeś umiał mnie zawdzięczyć!
Tryumf nad miękkiém sercem, serce twe zatwardził,
Żeś je zdobył zbyt łacno, zbyt prędkoś niém wzgardził!
Dobrze mi tak! lecz straszną nauczona probą,
Wierz mi, iż więcéj niż ty gardzę sama sobą!

— Telimeno, Tadeusz rzekł, dalbóg nietwarde
Mam serce, ani ciebie unikam przez wzgardę,
Ale uważno sama, wszak nas widzą, śledzą,
Czyż można tak otwarcie? cóż ludzie powiedzą.
Wszak to nieprzyzwoicie, to dalbóg jest grzechem.
— Grzechem! odpowiedziała mu z gorzkim uśmiechem,
Niewiniątko! baranek! Ja będąc kobiétą,
Jeśli z miłości niedbam choćby mnie okryto,
Choćby mnie osławiono; a ty! ty męszczyzna?
Cóż szkodzi z was któremu, chociaż się i przyzna
Że ma romans, z dziesięciu razem kochankami?
Mów prawdę, chcesz mnie rzucić — Zalała się łzami.
— Telimeno, cóżby świat mówił o człowieku,
Rzekł Tadeusz, któryby teraz, w moim wieku,