Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 286.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na ręku oparł brodę, krzycząc: czekać! zwlekać!
Sejmikować! Hem, trem brem, a potem uciekać.
Ja w Prusach niebywałem; rozum królewiecki
Dobry dla Prus, a u mnie jest rozum szlachecki.
To wiem, że kto chce bić się, niech kropidło chwyta,
Kto umierać, niech księdza woła, i kwita!
Ja chcę żyć, bić! Bernardyn po co? czy my żaki?
Co mi tam Robak, otoż my będziem robaki,
I daléj Moskwę toczyć! trem, bdrem, szpiegi, w zwiady;
Wiecie wy co to znaczy? — Oto że wy dziady
Niedołęgi? He, Bracia! to wyżla rzecz tropić,
Bernardyńska kwestować, a moja rzecz, kropić,
Kropić, kropić i kwita! — Tu maczugę głasnął,
Za nim cały tłum szlachty, kropić, kropić! wrzasnął.

Poparł stronę Chrzciciela, Bartek zwan Brzytewka
Od szabli cienkiéj, tudzież Maciej zwan Konewka
Od sztućca który naszał, z gardłem tak szerokiém,
Że zeń jak s konwi, tuzin kulek lał potokiem;
Oba krzyczeli: wiwat Chrzciciel s kropidełkiem.
Prusak chciał mówić, ale zgłuszono go zgiełkiem
I śmiechem; precz, wołano, precz Prusaki tchórze,