Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 254.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Znudzony ciszą, idzie pomiędzy czeladkę.
Woli w kuchennéj słuchać ochmistrzyni krzyków,
Groźb i razów kucharza, hałasu kuchcików;
Aż go powoli wprawił w przyjemne marzenie,
Ruch jednostajny rożnów kręcących pieczenie.

Sędzia od rana pisał zamknąwszy się w izbie,
Woźny od rana czekał pod oknem na przyzbie;
Sędzia skończywszy pozew, Protazego wzywa,
Skargę przeciw Hrabiemu głośno odczytywa:
O skrzywdzenie honoru, zelżywe wyrazy,
Zaś przeciw Gerwazemu o gwałty i razy;
Obudwu o przechwałki, o koszta s powodu
Processu, ciągnie w rejestr taktowy do grodu.
Pozew dziś trzeba wręczyć ustnie, oczywisto,
Nim zajdzie słońce. Woźny z miną uroczystą
Wysiągnął słuch i rękę, skoro pozew zoczył;
Stał poważnie, a radby z radości podskoczył.
Na samą myśl processu czuł że się odmłodził:
Wspomniał na dawne lata, gdy s pozwami chodził
Po guzy ale razem po zapłaty hojne.
Tak żołnierz, który strawił życie tocząc wojnę,