Strona:PL Adam Mickiewicz-Pan Tadeusz 134.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiesz, tasak co od Księcia miałem w podarunku;
Pas opatrzyć, czy kula jest w każdym ładunku.
« Strzelby, krzyknęli wszyscy, mieć na pogotowiu.
Assessor wołał ciągle ołowiu, ołowiu!
Formę do kul mam w torbie. — Do Księdza Plebana
Dać znać, dodał Pan Sędzia, żeby jutro zrana
Mszę miał w kaplicy lesnéj; króciochna offerta
Za myśliwych, msza zwykła świętego Huberta.

Po wydanych roskazach nastało milczenie;
Każdy dumał i rzucał do koła wejrzenie,
Jak gdyby kogoś szukał; zwolna wszystkich oczy
Sędziwa twarz Wojskiego ciągnie i jenoczy:
Znak to był że szukają na przyszłą wyprawę
Wodza, i że Wojskiemu oddają buławę.
Wojski powstał, zrozumiał towarzyszów wolę,
I uderzywszy ręką poważnie po stole,
Pociągnął złocistego z zanadrza łańcuszka,
Na którym wisiał gruby zegarek jak gruszka.
Jutro rzekł, pół do piątéj, przy lesnéj kaplicy
Stawią się bracia strzelcy, wiara obławnicy.