Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No4 part9.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Dobrześ hrabia powiedział... — To rzeczywiście fantazya... — to kaprys, to chęć zobaczenia z blizka margrabiny, damy wielkoświatowej, a w dodatku prześlicznej kobiety; bo to fakt, że pani margrabina musi być bardzo... bardzo ładną, skoro taki don Juan jak hrabia, człowiek tak jak pan zepsuty powodzeniami paryskiemi, tak się do niej zapamiętale przywiązał!...
— No dobrze... dobrze... ale cóż jej pragniesz powiedzieć?...
— O! bądź pan hrabia zupełnie spokojny... potrafię z pewnością znaleźć się i wysłowić przyzwoicie.. — Chociaż pochodzę ze skromnej sfery, chociaż dzieckiem będąc nie wysiadywałem na kolanach hrabianek i księżniczek, pani margrabina uzna mnie z pewnością za gentelmana...
— Nie wiem czy pani Castella, zgodzi się na pańską fantazyę czy kaprys... zwłaszcza, że jest w żałobie i nie przyjmuje nikogo!...
— Dajże pan pokój z tem nieprzyjmowaniem nikogo — zawołał Raymond, parskając śmiechem. — Nie ma drzwi na tym świecie, wierzaj mi pan, któreby się nie otworzyły na rozcież przed milionami...
Ponieważ pan de Credencé milczał,