Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No49 part9.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ażeby oddać się słodkim rozmyślaniom, jakie przepełniały jego serce.
Zaraz też opuścił mieszkanie na Chaussée d’Antin — a że noc była przepyszna, odprawił stangreta i przez bulwar udał się pieszo na ulicę Arcade.
Zaledwie uszedł kilka kroków, ujął go ktoś pod rękę.
Obrócił się żywo i przy świetle latami gazowej zobaczył uśmiechniętą twarz Raymonda.
— A co kochany chłopcze, cóż tam nowego?... — zapytał ex-wisielec, — jakże stoją sprawy twoje sercowe?...
Powiedzieliśmy wyżej, że Maksym potrzebował samotności, ażeby się nacieszyć swojem szczęściem.
Samotność upragnioną jest przez zakochanych, ale poufały powiernik jest jeszcze bardziej pożądanym.
Maksym podziękował niebu, iż mu zesłało Raymonda, któremu zwierzyć się mógł ze wszystkiego.
Uścisnął serdecznie ręce protektora i zaczął mu opowiadać z najmniejszemi szczegółami o tem, co się działo na wieczorze u margrabiny.
Raymond słuchał opowiadania uważnie — a gdy Maksym wspomniał o rendez-vous, jakie miał przyrzeczo-