Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No49 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tą kobietą była margrabina Castella...
Zaledwie dzwonek zadźwięczał, drzwi otworzył sam Maksym, porwał przybyłą w swoje objęcia i zaprowadził w głąb mieszkania, szepcząc drżącym od wzruszenia głosem:
— Joanno... droga Joanno... czy to prawda?... czy to podobna?... czy to ty!... czy to ty na prawdę?... Czekałem, boś mi przyrzekła, boś mi zaprzysięgła że przyjdziesz... ale nie śmiałem się spodziewać i mówiłem sobie: — W ostatniej chwili zawaha się i cofnie zostanę sam z moją zawiedzioną nadzieją i rozdarłem sercem!... Joanno, kochana Joanno, moje życie, moja duszo, moje bóztwo, więc ty kochasz mnie naprawdę, skoro zgodziłaś się przyjść tutaj?...

— Czy ja cię kocham?... — odpowiedziała margrabina z czułą wymówką w głosie. — Niewdzięczny!... Czyż mogłeś o tem wątpić?. ..czyż nie dałam ci na to dowodów?...