Ta strona została skorygowana.
mię, ale nie śmiał porzucić swojego dobroczyńczy, niebardzo zręcznego gimnastyka...
Po dwa razy już zapytywał go nieśmiało:
— Powiedz no mi Regulusie, czy długo jeszcze siedzieć będziemy na tej grzędzie, nieprzymierzając jak papugi?... Uprzedzam cię, że mnie na dobre już nogi drętwieją, i że za jakie pięć minut dostanę kurczów w lewej łydce... Trzymaj się ostrożnie, bo jak spadnę i zabiję się, to będzie strata niepowetowana.
— Cicho bądź... — odpowiedział szorstko Raul, — zleź jeżeli chcesz, ale ja pozostanę!...
IX.
Jakim pan baron de Saint-Erme jest u siebie w domu.
— Hm!... — mruknął przez zęby Larifla, — czy to cię tak bawi Regulusie, patrzeć przez szyby na te maryonetki, co widać że giestykulują, ale nic nie słychać co mówią!... Gdyby jeszcze wyrażali się czynnie... gdyby