Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No286 part2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zumieć ten charakter, pewny, regularny, że tak powiem matematyczny... — Student znaśladował by go z łatwością, a co dopiero mówić o mistrzu w tym rodzaju?...
— Doprawdy — wykrzyknęła Joanna — podziwiam cię kochany hrabio... ty myślisz bardzo o wszystkiemi. — Tęga z ciebie głowa!... — Sądziłam, że cię zajmują tylko konie, zakłady i kobiety!... Jak to się można omylić!...
— No, ale teraz margrabino — odrzekł hrabia, wkładając papiery do pugilaresu — żegnam cię już, albo raczej do widzenia...
— Kiedy przyjdziesz?...
— Będę chciał jak najprędzej...
— Jutro?...
— Zapewne.
— O której godzinie?...
— Po południu
— Czy będziesz już miał jakie wiadomości?...
— Mam nadzieję, ale nie mogę przyrzekać?... Zależeć to będzie od tego, czy mi się uda dzisiejszej nocy odszukać moją osobistość...
— No idź już idź... życzę ci powodzenia, a pamiętaj, że cię będę oczekiwać z największą niecierpliwością...
Pan de Credencé ucałował z uszanowaniem rękę margrabiny Castella,