Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No285 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

granicę, bo doprawdy nie wiem, jakbym dowiódł swojej niewinności.
— Otóż, — mówiła dalej Joanna, nie kochałam mojego męża, a jednakże płakałam po nim.
— Pogrzeb i konwenans wymagały tego koniecznie.
— Miałam zresztą czem się pocieszyć... jestem, mówiłam sobie, wolną i posiadam sto tysięcy liwrów renty!... Złudzenie krótko trwało... Opuszczając hotel, ażeby się udać na spotkanie, które tak się fatalnie skończyło dla niego, margrabia pozostawił na stole w swoim gabinecie, dużą zapieczętowaną kopertę, zaadresowaną do jednego z najlepszych swoich przyjaciół w Paryżu.
„Wahałam się czy oddać ją na pocztę... bo przeczuwałam coś złego...
„Walczyłam przez parę godzin sama ze sobą i nie mogłam przezwyciężyć ciekawości dowiedzenia się co zawierała ta koperta.
„Z wielką ostrożnością rozpieczętowałam ją, tak żeby zapieczętować z powrotem w razie, jeżeli moje przeczucia okażą się mylnemi.
„Koperta zawierała list i testament.
„Otworzyłam drżącą ręką testament i o mało trupem nie padłam. W tym