Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No272 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

margrabia, — odpowiedz mi, że się nie mylę.
— A więc tak, — zawołała młoda kobieta, podniósłszy nagle głowę. — Kocham! długo starałam się ukrywać to sama przed sobą!... długo walczyłam ze sobą, ale miłość była silniejsza — i prawda musiała wyjść na jaw! Kocham! słyszysz Gastonie?... Kocham całem sercem... całą potęgą duszy!
— Znam cię aż nadto dobrze moje dziecko i nie obawiam się wcale abyś pokochała człowieka niegodnego twojej miłości... Powiedz mi kto to taki — a przysięgam ci, dołożę wszelkich starań abyś została jego żoną.
— Powiedzieć kto?... — szeptała Joanna z rodzajem osłupienia, — Powiedzieć ci kto to taki?...
— Naturalnie! Jakże mógłbym działać w innym razie?... Powiedz mi jak się ten szczęśliwy wybraniec nazywa?
— I ty pytasz jak on się nazywał...
— Cóż za powód miałabyś ukrywać przedemną? Człowiek, który ma zostać twoim mężem, nie może mi być nieznanym...
— Moim mężem!... on!... te niepodobne!..
— Co ty mówisz Joanno?... miała-