Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No270 part3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wany — szczególniej ma spojrzenie pełne szczerości.
— Więc zrobił na tobie przyjemne wrażenie?...
— Bez wątpienia.
— No, kochana Blanko, to cieszy mnie to bardzo...
— Powiedz że jednak nakoniec, po co te wszystkie pytania,
— To nowy pretendent i przyszły mąż zapewne...
— Dla Joasi? — wykrzyknęła margrabina...
Gaston zaczął się śmiać.
— Zdaje mi się... — że tylko Joasia jest tutaj na wydaniu.
— No to — wołała Blanka — opowiedz mi prędko, coście ze sobą rozmawiali?... Czekam z niecierpliwością.
— Opowiadanie będzie bardzo krótkie i bardzo proste a nie wątpię, że cię ucieszy.
I Gaston opowiedział co do słowa rozmowę swoję z Emanuelem Enjalbert.
— Musisz być zadowoloną nieprawdaż? twoje marzenie się ziściło, Joasia jest kochaną dla niej samej.
— Zapewne — odpowiedziała z pewną oziębłością Blanka — ten młodzieniec zdaje mi się zasługiwać na wielki szacunek i przywiązanie.