Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No247 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Siadaj pan — odezwał się do blondyna.
Wsiadł on nic nie mówiąc.
Grubas usiadł obok i zamknął drzwiczki.
— Na kursa czy na godziny obywatelowie? — zapytał woźnica, pochyliwszy się z kozła.
— Na godziny — odpowiedział grubas.
— Dobrze. A gdzie jechać?...
— Do pawilonu d’ Armenonville.
— Wiem. Za dwie minuty będziemy... Wio!... bielas, wio!...
Bielas chociaż, według zdania swojego pana, równy koniowi czystej krwi, ruszył z miejsca tak, że można było przypuszczać, iż za godzinę ledwie potrafi dowlec się na miejsce.
— Panie — odezwał się młody blondyn — dla czego, skoro pańska szczęśliwa gwiazda zesłała panu powóz, któregoś pragnął tak gorąco — dla czego nie każesz jechać prosto do strzelnicy Renetta?...