Przejdź do zawartości

Strona:Lalki by JI Kraszewski from Tygodnik Mód i Powieści Y1874 No7 part5.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Jakżeś pannę znalazł?
— Bardzo piękną.
— A przyjęła cię?
Tu Roman zająknął się.
— Grzecznie, rzekł wyszukawszy słowo... Stryj popatrzał nań.
— Oświadczyłeś się naturalnie?...
— Oświadczyłem życzenie stryja... bo będąc tak krótko... i...
— A Baronówna?..
— Odpowiedziała, że będzie posłuszną, woli opiekuna...
— Zmięszana była?
— Nie — nie bardzo, znalazłem ją bardzo śmiałą i pewną siebie.
— Tegom się spodziewał — rzekł hrabia, w tem nie ma nic złego...
Roman zamilkł.
— Nie ma więc nic przeciwko małżeństwu?
— Właściwie — odezwał się po namyśle młody hrabia, dała mi uczuć, że czyni to tylko przez posłuszeństwo woli ojca i opiekuna.
— Ale bez płaczu?
Zdziwił się mocno Roman.
— Nic podobnego nie było... Baronówna zdaje się mieć wiele energji w charakterze.
— To dziecko! odparł chory...
— Starałżeś się jej — przypodobać?
— Na to nie miałem czasu — i — rzekł Roman nieśmiało — Baronówna nie dozwoliła mi nawet zbliżyć się poufalej.
— Główna rzecz — przerwał obracając się niespokojnie na poduszkach chory, ażebyście się pobrali. Wszystko zresztą przyjdzie z czasem.
Proszę cię abyś mi tylko prawdę powiedział — nie masz wstrętu?
— Ja?? pochwycił zdziwiony Roman, ale panna jest bardzo piękna, a wola stryja..
— Tak... możesz się na to spuścić, że mój wybór będzie dobrym — począł stary zamyślony. Wierz mi, każde małżeństwo jest loterją, wygrywa się, lub przegrywa... bywa różnie. Z zimną krwią, zdala patrząc lepiej się szansy rachują. Idealnych żywotów nie ma na świecie, znajdują się chyba w książkach ludzie dobrze wychowani i przyzwoici zawsze sobie egzystencję układają znośną. Na to trzeba taktu et de la tenue nie wyłączając rozumu... et jamais casser les vitres...
Roman słuchał zadumany, myślał w tej chwili czy granatowy, czy ciemno zielony, czy czarny frak włoży do ślubu. Stryj nie zdawał się tych głębokich dumań odgadywać.
— Wszystko tedy dobrze, rzekł, idziemy pewno, a ja postaram się formalności wstępne przyśpieszyć, aby ślub mógł się odbyć jak najprędzej.
Roman, któremu rozmowa ciężyła, posłuszny, wstał skłonił się i wyszedł do swego mieszkania.
Pierwszy raz w życiu miał tyle i tak ważnych rzeczy do obmyślenia, iż kilka godzin spędził na przechadzce milczącej po saloniku i gabinecie. Trącał o meble tak był w myślach pogrążony. Obraz pięknej ale nadzwyczaj surowej Loli, niekiedy błyskał mu w oddaleniu. Daleko jednak ważniejsze miejsce w rozmysłach, zajmowały wszystkie małżeńskie przybory i stanowisko, jakie miał zająć względem narzeczonej.
— Malowanym będę mężem, rzekł w dachu, ale o to mniejsza... il faut sauver les apparences... Na wielkim świecie szczęściem miłość jest nieprzyzwoitą et pas de mise.
To mnie ratuje. Oboje będziemy poważni i ludzie mogą myśleć, że sentymenta ukrywamy, par une pudeur savante. Kareta angielska ładna, ale gdzie ją teraz pokazać...? Zaprząg nie inny jak à la Daumont.