Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No260 p2 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Graf d’Angelis nie wyglądał jednakże na widmo.
Ubrany był z wyszukaną starannością, a fizyognomię miał spokojną i uśmiechniętą, fizyognomię człowieka najzupełniej szczęśliwego.
Czarny garnitur, sporządzony przez jednego z najpierwszych widocznie krawców paryzkich, uwydatniał zgrabne jego kształty, bielizna była śnieżnej białości, na ręku zgrabne rękawiczki, pod lewą pachą wsunięty z gracyą szapoklak.
Pan de Beuzeval — dżentelmen najczystszej krwi — wydawał się ciężkim i prawie niezgrabnym, obok ex-kasyera Jakóba Lefevre.
Obaj panowie szli wolno przez salon w kierunku markizy.
Baron podawał rękę w prawo i w lewo, i przedstawiał znajomym pomerańczyka.
Swoboda tego ostatniego, świadczyła, iż był doskonale obyty ze światem arystokratycznym.
— Kochany baronie — rzekł Vogel do barona, zatrzymując go na chwilę — zdaje mi się, że poznaje tę piękną damę, siedzącą obok pani de Simeuse... Niestety, mam wzrok krótki, a nie mogę posługiwać się lornetką... Może się mylę zatem...
— Nie! nie mylisz się, panie hrabio.. Ta piękna osoba, jest rzeczywiście panią de Rochegude... Czarująco wygląda, ale jest dziwnie blada... Może cierpiąca.
— Przedstawisz mnie pan, wszak prawda?...
— Najchętniej, ale jak już mówiłem, hrabina nie przyjmuje żadnego mężczyzny, gdy męża niema w Paryżu.