Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No255 p2 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
L.

Pan d’Angelis kończył właśnie ten krótki monolog, gdy ukazał się jego służący, a za nim chłopcy hotelowi z bogażami.
Paki i walize zaopatrzone w pieczęcie komory, poustawiano w pokoju sypialnym.
— Fritz — odezwał się po niemiecku hrabia, czy sprawdziłeś liczbę pakunków? Czy wszystkie zniesiono?...
— Ja, herr Graf — odpowiedział Fritz.
Chłopcy wyszli w tej chwili.
Cudzoziemiec został sam ze swoim sługą.
Ten ostatni, jak już powiedzieliśmy wyżej, miał włosy i faworyty koloru żółtawo-blond, ale twarz zmęczona i blada, nie uwydatniała dokładnie, tak łatwego do poznania typu germańskiego.
Skoro chłopcy hotelowi zniknęli za progiem, obojętna i sztywna jego fizyonomia, przepadła od razu; zbliżył się szybko do drzwi, zakręcił klucz w zamku dwa razy, zasiadł bez ceremonii w fotelu i powiedział tonem niechętnym, ale tym razem po francuzku:
— Dla czego, u dyabła, powiedziałeś, mój kochany, szwajcarowi, że ja mówię i rozumiem tylko po niemiecku?... Będzie to dla mnie bardzo uciążliwe!... Pomimo gorliwych o to starań, nie mogłem przyswoić sobie czystego akcentu szwabskiego i nie wyglądam wcale na jednego z rodaków Szyllera czy Gethego...:
— Wiem... — odrzekł hrabia.