Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No248 p5 col1.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Pan Lefevre? w towarzystwie komisarza i agentów policyjnych? — krzyknęła Walentyna, która już nie o siebie się lękała. Co się stało? Co to były za wystrzały? Gdzie się mój mąż obraca?
— Uzbrój się pani w odwagę — rzekł komisarz wzruszony. — Mamy ci zwiastować niespodziewaną i nader bolesną nowinę. Przygotuj się pani, do ciosu istotnie strasznego.
— O! — krzyknęła Walentyna — Herman nie żyje?...
Komisarz nic na to nie odpowiedział.
— Nie żyje! — powtórzyła młoda kobieta — nie żyje... Zamordowany został, wszak prawda?
— Mylisz się pani, sam sobie odebrał życie.
— Nie... nie... to niepodobna. Ja wam mówię, że to niepodobna!
— Czytaj pani.
Komisarz podał w tej chwili Walentynie kartkę napisaną i podpisaną przez Vogla.
Przeczytała ją, westchnęła głęboko i padła zemdlona...


XXXVIII.

Zemdlenie było następstwem całego szeregu strasznych boleści, i trwogi śmiertelnej, które siły fizyczne i moralne biednej kobiety zupełnie wyczerpały.
Dopiero po dwóch godzinach, odzyskała przytomność i ujrzała się na łóżku swojem.