Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No244 p5 col2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jak próg przestąpicie, przyłączę się do was, z rewolwerem nabitym w kieszeni...
— Doskonale!... Trzeba, aby salon był tak samo, jak dziś oświetlony...
— Bądź spokojny...
— Przygotuj papier, pióro, atrament...
— Wszystko to przygotuję... a także fular i mocny postronek... O niczem nie zapomnę...
— Na wypadek, gdyby hrabia chciał uciekać?...
— Będzie nas dwóch... nie ucieknie...
— Gdzie te drzwi prowadzą?...
— Na schody pierwszego piętra...
— A te drugie?...
— Do gabinetu, zmienionego w skład rupieci...
— Wyjście?...
— Okno na ogród... Chcąc się tamtędy wydostać potrzebaby znać miejscowość...
— Obejrzyjmy...
Karol Laurent wziął lampę, wszedł do gabinetu zawalonego staremi meblami i powrócił uspokojony.
— Doskonale... — powiedział. — Wracam teraz do Paryża, lecz najpierw muszę się przystroić...
Stanął przed lustrem, przypiął sobie brodę fałszywą i zaraz zmienił się nie do poznania.
— Po co się przebierasz?... — zapytał Vogel. — Jak na teraz, nie potrzebujesz się obawiać niczego... Mina wybuchnie, ale po ucieczce naszej...
— Liczę na to, ale „Przezorność, jest matką