Strona:Dramaty małżeńskie by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No221 p2 col3.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tę, niemam bowiem żadnych stosunków pieniężnych z domem Jakóba Lefevre, i aż do tej chwili nazwisko pana obcem mi było zupełnie...
— Czyś pan pewny tego, tylko, panie hrabio?... — zapytał kasyer.
— Jak najpewniejszy!... — odparł Lionel.
— Myli się pan grubo...
— Co pan mówi?... — zawołał hrabia wyniośle.
— Mówię, że pan znasz moje nazwisko... Nie tylko miałeś je nieraz na ustach... lecz je wczoraj jeszcze pisałeś...
Lionel zaczerwienił się i zawołał:
— Zdaje mi się, że pan mi kłamstwo zarzucasz?...
— Wcale nie!.. Pragnę jedynie, odświeżyć pamięć pańską, nic więcej...
— Sądzę, mój panie — podjął hrabia zniecierpliwiony — że, czy znam, czy nie znam nazwiska pańskiego, to rzecz całkiem obojętna. Pragnąłeś pan widzieć się ze mną... Przyjąłem pana... Czegóż zatem chcesz odemnie?...
— Pragnę doręczyć list, jaki sam się doręczyć zobowiązałem, aby mieć pewność, że dojdzie rąk pańskich...
— List?... Od kogo?... — mruknął Lionel, poczuwszy ból w sercu gwałtowny.
— Czy pan nie odgadujesz?...
— Proszę powiedzieć od kogo?...
— Od panny Walentyny de Cernay...
Lionel zbladł śmiertelnie.
Złe przeczucia sprawdzać się zaczynały.