Ta strona została skorygowana.
— Bądź pani szczęśliwą, bądź dumną!... Talent, manifestujący się w ten sposób, rozwinąć się musi wspaniale... Przyszłość do pani należy... Co do mnie, kontent jestem, iż pierwszy furtkę ci do sławy uchylam, gdyż mam niezwykłą dla pani sympatyę, nie tylko jako artysta... Ta odważna walka z losem, to rozczulające zaparcie się siebie... to szlachetne poświęcenie się dla siostry, muszą budzić uwielbienie, muszą jednać pani szacunek bez granic... —.
Twarzyczka Walentyny oblała się rumieńcem.
— Jakto, panie — wyszeptała zmieszana — pan wiesz?
— Wiem o wszystkiem, co tylko dotycze pani... wiem o zupełnej ruinie twojego ojca... o przed-