Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No114 p2 col3.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

chwilami dochodziły go też jakieś krzyki, jakby odgłosy bitwy...
— Zarzynają się zapewne nocne włóczęgi... pomyślał sobie Gorju... Ale nie miał najmniejszej ochoty asystować z blizka tej scenie, jaką odgadywał... Czytelnicy nasi wiedzą lepiej, niż on, co to była za scena...
Nagle, w chwili, kiedy Gorju po raz dwudziesty miał sieć zarzucić, cofnął się gwałtownie, nachylił po żerdź do czółna, ujął ją w ręce i czekał...
Pomiędzy dwoma prądami po za kołem światła, jakie drzazga smolna rzucała, spostrzegł przedmiot jakiś, coś nakształt ciała ludzkiego... Przedmiot ten, który prąd wody obracał na różne strony, ukazał się w świetle i zniknął...
Gorju rzucił żerdź w miejsce, gdzie ukazało się ciało... natrafił na jakiś opór, bo haczyk zaczepił właśnie o ubranie... Pociągnął silnie żerdź ku sobie i ukazała się po nad wodą twarz blada... ukazała się i zanurzyła się znowu...
Hak odczepił się... prąd zabrał swoję ofiarę i pociągnął w dal z szybkością błyskawicy...
— No, jeżeli ten ktoś tak będzie ciągle leciał... to jutro będzie bardzo ztąd daleko... Czy go gonić... czy nie?... Na co się awanturować... Nie pochwycę go i tak, a stracę sporo czasu...
Chciał już kłaść żerdź z powrotem i zabrać się do siatki, gdy drugie ciało się ukazało i znikło w tem samem miejscu, co pierwsze... Ciało to, unoszone przez sute fałdy kobiecego ubrania, trzymało się na powierzchni... Głowa spoczywała na falach,