Oda (Po zawarciu pokoju Europejskiego 1856)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Oda
Podtytuł (Po zawarciu pokoju Europejskiego 1856)
Pochodzenie Krople czary. Część pierwsza
Wydawca Paweł Rhode
Data wyd. 1865
Druk A. Th. Engelhardt
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część pierwsza
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ODA.
(Po zawarciu pokoju Europejskiego 1856).

Chcą głębiéj ziarno wdeptać do ziemi.
I. Sz.
Idzie, idzie, dziejów Bóg. —
I. Sz.

Narodzie mój!
I tyżbyś zwątpić miał?...
Narodzie mój!
I tyżbyś zwątpić chciał?...
Narodzie mój!
I tyżbyś zwątpić — śmiał?!...
Tyż zdrojów zdrój
Miałbyś zabić twe źródło
Że tu wszystko ochłódło?...
O przebóg! nie o! nie!
Tam czartów, Carów głos —
Tu ciężkie kuszenie
Co dziejów Bóg z niebios
Dopuszcza!...
Niech szatańska tłuszcza
Z téj jeszcze ciemności
Korzysta wszystkiemi
Zabiegi nocnémi,

Niech całe piekło przeciw nam powoła
My całe piekła powołane zbawim
A na ich grobach łańcuchy zostawim
I oto miecze mściciela anioła!
Na całej ziemi dzisiaj błędnym ptakiem
Jest człowiek który śmie się zwać Polakiem,
Ale nad Bogów dumny i wspaniały
Zrodzon w kajdanach — lecz wirze do chwały,
I w pętach stoi na wolności straży
A Car ni szatan — zasnąć się nieważy!...
On spadkobierca męczeńskich rycerzy,
Co wyrósł tylko tém — co tutaj boli,
Sierota dziejów, w świętych aureoli,
On jeszcze świadczy — że jest Bóg — krwią wierzy!
A kiedy wrogi ściskają mu pęta,
Z litością patrzy — on duch — na zwierzęta!...
Polsko nie z łaski ludzi zgromisz wroga,
Wstaniesz przez siebie — wielka córa Boga —
Lecz jak miłości dziełem każdy cud,
Lecz na gwiżdżący w nocach kopalń knut,
Wszystko dla ludu! i wszystko — przez lud!...
Acz długi ciszy dzień,
Ludu! orléj trzeba siły,
By strącić ten głaz z mogiły,
I światłością zabić cień!...
W strasznym bolu, na śmiecisku,
W trądach Job na pośmiewisku,
Od najbliższych wyszydzony,
Zapomniany, opuszczony,
Wśród Europejskiéj Sodomy!
I w wielki męczeństw dzwon
Uderzy Boga grom!...
A straszny będzie świat
Wśród błyskawicznych szat —
Zaryczą trzody pól
I zbrodnia zrodzi ból!
Co matkę własną zgładzi
A światłość w dom wprowadzi!...
Piekło wszystkich tyranów niech dobywa mocy,

W dym Abla całopalny lećcie pieśni wiary,
O! niepuszczajmy z dłoni Dawidowéj procy,
Abraamów się spełnić niewzdrygniem ofiary!...
Lecz — gdyby nawet Boga
Ha! strącano z niebiosów,
Gdybyś widział śród głosów
Burz tryumf piekieł wroga
Gdybyś widział jak spada
Z niebios Bóg twój strącony,
Jak nad ludów miliony
Wpadła czartów gromada,
Czybyś niebo dla Boga
Nie szedł, odbić od wroga?...
Narodzie mój!...
I tyżbyś zwątpić miał?...
Narodzie mój!...
I tyżbyś zwątpić chciał?...
Narodzie mój!...
I tyżbyś wątpić śmiał?
Narodzie mój?!!...
(Kraków.)






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.