Zdroje Raduni/Część II/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Aleksander Majkowski
Tytuł Zdroje Raduni
Podtytuł Przewodnik po Szwajcaryi Kaszubskiej
Wydawca Polskie Towarzystwo Krajoznawcze
Data wyd. 1913
Druk A. Pęczalski i K. Marszałkowski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
3. Najbliższa okolica Kartuz.

Najbliższa okolica Kartuz posiada szereg punktów, skąd można rzucić okiem na piękną dolinę, gdzie wśród lasów widnieje osada z charakterystycznym dachem i wieżą kościoła pokartuskiego, unoszącymi się wysoko ponad schludne domki, i nadającymi obrazowi swoistą cechę. Prócz tego, kto na dłuższy czas zatrzymuje się w Kartuzach, niech nie omieszka odwiedzić tak zw. Ławki Assesorskiej, jeziora Kamionka i góry zamkowej. Dobrym punktem dla rozpoczęcia takich krótszych przechadzek jest miejsce, gdzie idąc drogą, od Kartuz do Sierakowic wiodącą, na prawo mamy kościół i zabudowania poklasztorne, na lewo widzimy drogę polną (do Kosów), która niebawem, minąwszy kilka domków i Bożą mękę, ginie w lesie. Dalszą drogę do Ławki Assesorskiej, Kamionka i Zamkowiska oznaczają modre szerokie kreski na drzewach. W Kartuzach bowiem istnieje tak zwane towarzystwo upiększania Kartuz, „Verschönerungsverein“, mające członków z inteligencyi obu narodowości, które się stara o uprzystępnienie turystom piękności przyrody około Kartuz. Bardzo czynnym jego członkiem jest polak dr. Niklas, lekarz w Kartuzach. Staraniem tegoż towarzystwa umieszczono też na drzewach, jak przy wejściu do powyżej wzmiankowanej polnej drogi do Kosów, odpowiednie tablice informujące niestety tylko w języku niemieckim, — i owe przewodnie kreski na drzewach. Najważniejsze i godne zwiedzenia atoli są: Ścieżka Filozofa, Okno i Góra Śpiczasta. Do odwiedzenia tych trzech punktów wystarczą dwie godziny. Wychodzi się najlepiej od kościoła pokartuskiego kilkanaście kroków do jeziora Grzybna Wielkiego czyli poklasztornego (Klostersee); idąc wzdłuż jego brzegu zachodniego wchodzi się na Ścieżkę Filozofa. Ocieniony starymi bukami, z których niektóre pamiętają czasy kartuzów, ganek ten swoją ciszą i cieniem zasługuje na swoją nazwę. Jezioro wskutek wysokiego, lesistego brzegu, który się od ścieżki podnosi na lewo, jest zazwyczaj gładkie jak lustro, odbijając w swoich falach rozłożyste korony buków a w głębi oryginalną sylwetkę kościoła z jej dziwnie zbudowanym, jak wieko trumny dachem i wieżą. W połowie ścieżki wysunięto na jezioro drewnianą platformę, z której powyższy widok najlepiej się przedstawia.
JEZIORO WIELKIE GRZYBNA CZYLI KLASZTORNE.
Obok łazienki publiczne. Na południowym brzegu jeziora, tam gdzie ono wchodzi do samej osady, znajduje się kilka wygodnych łódek, które można wynająć do przejażdżki po jeziorze — nawiasem mówiąc około 1½ kilometra długiego. Szosa, wiodąca z Kartuz do Prokowa, Sjanowa i Mirachowa, przechodzi z wschodniego brzegu jeziora na zachodni, dzieląc je na dwie nierówne części. Pod szosą łączą się fale obu części jeziora.

JEZIORO KLASZTORNE POD KARTUZAMI.
Niedaleko od miejsca, w którem szosa przechodzi na zachodni brzeg jeziora, wiedzie droga, znowu oznaczona tablicami i modremi kreskami do Okna do którego się idzie pół godziny. Okno jest właściwie rozszerzoną ścieżką leśną, przy której wycięto zasłaniające widok drzewa i krzaki. Kartuzy stąd przedstawiają się bardzo pięknie, szczególnie w godzinach popołudniowych. Od Okna bierze się kierunek przeciwny kierunkowi szosy do Sierakowic i podąża leśną drogą na wschód. Następnie wchodzi się na szerszą drogę, z której się zbacza znowu na lewo do szosy kartusko-sierakowickiej. Idąc nią w kierunku ku Kartuzom, niebawem spostrzegamy po lewej ręce lesiste wzgórze. To jest Góra Śpiczasta. Wejście na nią znajduje się w tem miejscu na szosie, gdzie stoi nad rowem przydrożnym stara Bożamęka, zazwyczaj przez nasz lud przystrojona wieńcami i kwiatami sztucznymi w jaskrawych barwach. Wejście jest strome. U szczytu witają nas smętne ruiny kapliczki, której wieżyczka z charakterystycznym dachem gontowym jeszcze się zachowała. Są to resztki dawnej kapliczki św. Krzyża, zbudowanej przez pobożnych ojców kartuzów w celu „przepędzenia czarownic“. (Patrz str. 67). Niestety zbyt gorliwy w tym wypadku „Verschönerungsverein“ kartuski popsuł cały nastrój tego miejsca przez wybudowanie szkaradnej olbrzymiej wieży widokowej, niepotrzebnej zupełnie, gdyż ten sam widok ma się z „Okna“.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Aleksander Majkowski.