Z rozmyślań Polaka/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Buchner
Tytuł Z rozmyślań Polaka
Rozdział 21. W biurze
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1926
Druk Jan Świętoński i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


21. W BIURZE.

Istniało pewne biuro rządowe, a w niem około stu pracowników. Nie działo się im zbyt dobrze, ale też i niezupełnie źle, często bowiem słyszało się w biurze śmiech i wesele.
Nagle pewnego dnia, jak nożem uciął. W biurze zapanowała atmosfera posępna. Śmiech i radość ulotniły się.
— Co się tutaj stało? — zapytałem jednego z urzędników, widząc skwaszone miny wokoło.
— Nowa lokatorka zainstalowała się u nas — odpowiedział i zatruła nam całą atmosferę.
— A któż to taki i jak się nazywa?
— To osoba bardzo bliska naczelnika i jego dwóch pomocników. Nazywa się Protekcja.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Buchner.