Z Mori

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Tytuł Z Mori
Pochodzenie Poezye III
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1900
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa, Kraków
Źródło skany na Commons
Inne Cały tom III
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z Mori.

Pusto... Wzgórz ciche, faliste kontury
Niebieskim łukiem malują się w mroku;
Księżyc, jak łabędź płynie srebrnopióry
Po morzu nieba. Gdzieś nizko, na stoku,
W głębi wąwozu, co wpół przeciął skałę,
Tam, od północy: jedna gwiazda złota
Zdaleka, w ciemni, lśni się i migota...
Powietrze pachnie... Kwiaty wybujałe
Na liście połysk księżycowy biorą
I rozłożyste ciemne cienie drzewne,
Majacząc w mroku, jak widma rozwiewne,
Gdzieniegdzie świecą posrebrzoną korą.
Noc milczy — — zda się, serc usłyszę bicie,
Serc choć najdalszych... Na ciemnym błękicie
Owa mię gwiazda obraca ku sobie
Z zarówno smutną, jak i nieodpartą
Mocą kagańca na kochanki grobie — —
A jednak patrzeć na groby czy warto?...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Przerwa-Tetmajer.