Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wyroczny klucz żywota
[225]XIV. WYROCZNY KLUCZ ŻYWOTA...
Wyroczny klucz żywota
W narodów ręku leży;
Sam lud otwiera wrota,
Sam lud zamyka dźwierzy.
I żadna Jeruzalem
Wśród gruzów swych nie padnie,
Dopóki naród czuje,
Że kluczem życia władnie.
Żelazny jest klucz żywota,
Żelazne jego zgrzyty,
Gdy bronę ciosem młota
Rozwala wprost na świty.
A lud, co chce być żywy,
Z niezbytej siły męką
Ten czarny klucz zgrzytliwy
Żelazną ściska ręką.
Już lecą wiosny ptaki
Skróś przedjutrzennej głuszy:
— Otwórzcie jasne szlaki
Dla nowej czasów duszy!
Już słychać krzyk żórawi
Skróś mgły, co pierś nam dusi;
[226]
— Lud, co się sam nie zbawi,
Pozostać rabem musi.
Otwórzcie jasne wrota
Na podmuch życia świeży...
Wyroczny klucz żywota
W narodu rękach leży!
|