Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880/387

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1880
Pochodzenie Gazeta Polska 1880, nr 254
Publicystyka Tom V
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff
Data powstania 13 listopada 1880
Data wyd. 1937
Druk Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór artykułów z rocznika 1880
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


387.

Jako zapowiedź zbliżającego się Nowego Roku poczynają się pojawiać książki dla dzieci. W ostatnich dniach wyszedł z druku Trójlistek, wierszyki dla młodych czytelników przez Ludwika Niemojowskiego. Pierwsza część tego zbiorku zawiera bajki i wierszyki przeznaczone dla dzieci od lat pięciu do ośmiu. Wartość ich średnia, a plastyka jak dla dziecięcego umysłu częstokroć za mała. Niektóre przy tem nie są do wieku odpowiednio zastosowane. Do takich liczymy np. Postęp. — „Czem jest postęp?“ — zapytał ojca Staś ciekawie. „To jest dążność, co człeka wciąż naprzód prowadzi“ odpowiada papa. Otóż pięcio- lub ośmioletni Staś nie pyta, co jest postęp, a przede wszystkiem nie zrozumiałby odpowiedzi. Znajdujemy takie za trudne wierszowane kwestie i w drugim dziale, przeznaczonym dla ośmiolatków i dla dzieci aż do lat 12. Do takich liczymy wiersz LIV pt. Pomoc materialna, pomoc duchowa i pomoc czynna, a zwłaszcza XCII, zatytułowany: Dom i szkoła. Znajduję w nim dwuwiersz następujący:

Francji zaś narzecze, jej mody, zwyczaje,
Powleka nas blichtrem, lecz umu nie daje.

I niegramatycznie, bo powinno być: „powlekają“ (mody, zwyczaje), i niezrozumiale. W ogóle nieraz p. Niemojowskiemu nie idzie łatwo i często bywa sztuczny, zatem do wyuczenia się na pamięć trudny. Talent pisania dla dzieci jest osobnym talentem. Trzeba umieć pogodzić dar zaciekawienia, łatwość, prostotę, z poprawnością i dobornością wyrażeń, boć przecie zależy bardzo na tem, żeby dziecko i rozumiało wszystko, i spotykało się od razu z dobremi wzorami językowemi. Tym wymaganiom nie zawsze Trójlistek odpowiada. Sam tytuł już jest niejasny. Przy tem obawiam się, że dzieci będą się nudzić wierszami w Trójlistku zawartemi. Może nie zawsze, może niektóre bajeczki są dość ciekawe, ale niektóre przypowiastki zupełnie za to nudne.
O ile przy tem dwie pierwsze części są zbyt trudne, o tyle trzecia, przeznaczona dla dzieci aż do lat 15, zbyt naiwna. Chłopcy w pietnastym roku życia są w szkołach i w wolnych chwilach czytają podróże, rzeczy historyczne, poezję poważną, ale nie moralne przypowiastki — panienki zaś pietnastoletnie, jak autor zapewne rozumie, zbliżają się już do wieku, w którym pożądają również innego umysłowego pokarmu — wszystko to osłabia pedagogiczne znaczenie Trójlistka, choć z drugiej strony ma on i swoje przymioty. Widać z niego, że autor oddaje się z zamiłowaniem uprawianiu młodocianego wieku i rad znajduje się w kółku małych czytelników, jak również w kółku małych czytelniczek.
Książka ozdobiona jest drzeworytami, bardzo średniej zresztą wartości.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.