W tej powszedniości...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Cyprian Kamil Norwid
Tytuł W tej powszedniości...
Pochodzenie Dzieła Cyprjana Norwida
Redaktor Tadeusz Pini
Wydawca Spółka Wydawnicza „Parnas Polski”
Data wyd. 1934
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
W TEJ POWSZEDNIOŚCI...

W tej powszedniości o, jakże tu wiele
Mistycznych rzeczy i nieodgadnionych,
Maleńkich, jako światełka w kościele
Na dzień, za dusze święcon pogrzebionych,
Czerwoną iskrą drżących chwilkę jedną
Przez to, że za dnia świeci nad powszedną...

Ale to, że jest duchom i popiołom
Zwyczajną rzeczą, innym skryj to lepiéj
I nie mów (bliskim chyba przyjaciołom),
By nie zwątliło sił, co siły krzepi,
Jednotliwości radząc tam ogniwa.
Gdzie jednomyślność tylko jest godziwa...

Ta zaś nie tam jest, ani tam być może,
Gdzie będą ciała dwa o jednej duszy,
Lecz gdzie dwie dusze o tej samej porze[1].
Co niechaj, kto ma ku słuchaniu uszy,
Słyszy — i ze swej postrzega uboczy
Taki, który ma ku widzeniu oczy.
30, w wigilję dnia Zadusznego 1856.





  1. Porze, — znaczy tu: czasie — materji. (P. P.).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Cyprian Kamil Norwid.