Przejdź do zawartości

W posępny zmrok

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ruffer
Tytuł W posępny zmrok
Pochodzenie Posłanie do dusz
Wydawca Księgarnia Polska B. Połoniecki
Data wyd. 1903
Druk Drukarnia „Słowa Polskiego”
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tomik
Indeks stron

W POSĘPNY ZMROK.

CZŁOWIEKOWI W IMIĘ MOJEJ UMARŁEJ.

Olbrzymi, nagi, siedzę w posępny zmrok na wirchu skały,
Zaryłem stopy w ziemię, o silne kolan mych wiązania
Oparłem ciężko dłonie i patrzę w głąb, co wyotchłania
Mej duszy lęk skłębiony, w rozpaczy dzikiej oszalały.

Ściągnąłem brwi w ponury, kamienny fałd i patrzę twardo,
Jak myśli me się tłoczą, jak w dal ramiona chude dłużą,
Litości skądeś żebrząc, jak grożą wściekłych przekleństw burzą
I wiją się, rwą włosy i plwają pełną jadu wzgardą.

Spokojnie, zimno patrzę i z tego miejsca się nie ruszę,
Choć przyszłoby mi nigdy nie zawrzeć ciężkich trudem powiek
I widzieć tak po wieczność w zamęcie dzikim swoją duszę.

Sam siadłem tu i czekam — spiżowej w Moc swą pełen wiary:
Nie lękam się! Niech idzie, wyrosły w niebo olbrzym-Człowiek
Dłoń zeprzeć na mej głowie i ciężar kolan wgnieść mi w bary!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ruffer.