W górach (Gwiżdż, 1907)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Feliks Gwiżdż
Tytuł W górach
Pochodzenie Fale
Wydawca Księgarnia Polska B. Połonieckiego; E. Wende i Sp.
Data wyd. 1907
Druk Drukarnia Powszechna
Miejsce wyd. Lwów, Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
W górach.

Na skał grzebienie kędzierzawe, na czoła dzikich turni
Szalony gnałem, jak Wiatr Halny, jak mocna siła sił —
Gromem zjawiałem się na halach, (— jak zbójnikowie jurni!..),
Smutki-m poniechał wszystkie — młody — radością tylko-m żył!

Hej! kiedym pojrzał po dolinach, co u nóg moich legły,
Gdym skalne wały pod swe stopy otusznie rzucił — zbój —
To wszystkie złote gór potoki i złomy ku mnie biegły,
Wołając na mnie: bracie! synu! nie odchodź, boś ty mój!..

I tak mnie dziwnie opętały, urzekły po wsze wieki,
Żem ostał w Tatrach jasną granią, tchem wichrów, szumem wód —
I dziś — wśród gór najwyższa góra — spozieram w świat daleki
I myślę... ruszyć wraz z turniami na wielki bój i trud...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Feliks Gwiżdż.