W śnieżnem upowiciu (Różycki, 1911)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Zygmunt Różycki
Tytuł W śnieżnem upowiciu
Pochodzenie Wybór poezyi
cykl W śnieżnem upowiciu
Wydawca Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Data wyd. 1911
Druk Towarzystwo Akcyjne S. Orgelbranda Synów
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
W ŚNIEŻNEM UPOWICIU.

Jakżeż mi dzisiaj cudnie śnieg ubielił drzewa,
Każdą gałązkę ubrał w srebrniejące pyły
I w białe kwiaty... szrony barwą tęcz zalśniły,
Symfonia słońca z śniegiem w jedną pieśń się zlewa.

Krysztalne szrony, kwiaty i gwiazdy migocą,
Zda się, dłoń czyjaś mięka, pieściwa i biała
Po drzewach i po ziemi brylanty rozsiała,
Błyszczą gwiaździste szrony, kwiaty upojenia mocą.

Błyszczą, jaśnieją, skrzą się... śnieżanego puchu,
Co gra kolorem tęczy, białością lilianą,
Nie zwiewa żaden podmuch... drzewa śnią bez ruchu...

W takie jasne, zimowe, przecudowne rano
Ma tęskna dusza, pełna słonecznej zadumy,
Słyszy skrzydeł anielskich bezszelestne szumy.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zygmunt Różycki.