Przejdź do zawartości

Węglem smutku i zgryzoty/XIV

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Korab-Brzozowski
Tytuł Węglem smutku i zgryzoty
Pochodzenie Dusza mówiąca
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1910
Druk W. L. Anczyc i Sp.
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XIV.

Im częściej człowiek myślą w próżnię życia wchodzi,
Widzi, jak sny spadają nicości głębiny:
Nic bezmiernej tęsknoty smutku nie łagodzi
I nic nie pociesza stroskanej godziny!

Wiecznie znane już brzegi, niezmienne pejzaże,
Biegi wód zamyślonych, kędy łabędź płynie —
I żadna niespodzianka — wciąż te same twarze,
Nie dające dźwięku nowego godzinie!

I zawsze, z powolnością, podobną do słoty
Płaczącej w dni jesienne — gdzie przedmieścia sine,
Jakiś młyn, miarowymi swych skrzydeł obroty,
Krąży bezustannie i miele godzinę!

[JERZY RODENBACH.]




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Korab-Brzozowski.