Niech trwoga woli twej nie pęta,
Niech wstręt twych oczu nic odpycha... O pójdź!...
Ja, niezgłębiona, niepojęta,
Dam ci z wieczności pić kielicha... O pójdź!...
✽✽✽
— Zorza!... Zorza!...
Słońce podniosło skroń z za morza,
I krwawo purpurowe włosy
Rozwiawszy — wschodzi na niebiosy!...
Olbrzymi hejnał z fal powstaje...
Wtórzą mu echem wzgórza, gaje,
I jednym krzykiem drżą przestworza: Zorza!... Zorza!...
— Życie!... Życie!... KrwawawyKrwawy płodzenia szał w zenicie!...
Gorący blask, płomienne kwiaty
I duszne, parne aromaty!...
Nic prądu dzikich sił nie wstrzyma!...
Ląd się rozognia — morze wzdyma!...
Duch i materya drżą w zachwycie: Życie!... Życie!...