Tren na śmierć siostry

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Karol Topornicki
Tytuł Tren na śmierć siostry
Pochodzenie poemat Widma
w zbiorze Widma
Wydawca Biblioteka Sztuki i Narodu
Data wyd. 1943
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały poemat
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
VI.

Tren na śmierć siostry

Jest nade mną migotanie witraży.
Dymią książki dłoniom leniwym,
kolorowe, soczyste pejzaże
wyciekają jak senna oliwa.
Wyżej cień mój godzinę wydzwania.
Ściana płynie prosta jak struna —
będzie pieśń może gorzka i trudna,
ale pełna smutnego kochania:

Gdzieś, woskowa panienko,
gdzieś mi się podziała?
Ach, niedobre, niedobre żelazo
odebrało ruchliwość twym rękom
i języczek jak listek porwało.

I kosteczki o szpiku miękkim
wyłamało bez trudu jak słomkę;
a nie pójdzie z powagą i wdziękiem
konik z tobą ubrany w żałobę.

Nie opadną na deski z hukiem
krople święte, wonne i lekkie
i nie przyjmie posłanie smutne
w ciepłą trawę — nieśmiałej trumienki.

Cacy, cacy, siostrzyczko snów —
w środku miasta na skwerze pustym
zimny, płytki na dłoń-ci dół
dadzą — oczom otwartym i ustom.

Ileż słońc się przetoczy nad tobą,
ileż rzek się wyleje naraz,
zanim cisza przystanie jak obłok
nad ulicą świętego Łazarza.

A mówili: przeżyje, kto wierzy,
Kto nie wierzy, nie wypije i nie zje.
Śpią zuchwali na szczątkach oręża,
między nimi i fryzjer i rzeźnik.

Niechaj martwi ufają żywym:
kto nie wierzy — wszak także utonie,
ojca twego powiozą na Sybir,
matkę zgwałci — siostrzyczko — zły żołnierz.


Nie pocieszyć twych rzęs, pod którymi
teraz piasku dusznego nadmiar,
a śpiewałeś: wielbłądy w pustyni
po dwa serca noszą w swych garbach.

Jak powiedzieć ci pełniej i smutniej
o nizinie, gdzie płomień stał —
Po twych deskach uderza jak w lutnię
ziemia nocą ogromna i pyta:
czy znasz ten kraj?

Zna go szatan i szeptał z tajemnic...
głos mu drżał delikatny jak pióro.
O siostrzyczko mych snów
poco więcej ci wiedzieć —

Ty wybrałaś dolinę, a mnie każą górą
znów.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Tadeusz Gajcy.