Traktat narewski
Traktat powtórny z Jego Carskim Wieliczestwem.
Wszem wobec i każdemu z osobna, komu o tym wiedzieć należy. Ponieważ całemu Chrześcijaństwu dobrze to jest wiadomo jako in antecessum Korona Szwedzka, bez żadnego sprawiedliwego pretekstu upatrzywszy porę i pogodę, kiedy Rzeczpospolita Polska i Monarchia Moskiewska trudnościami i wojnami implikowane były pod ten czas swoich szukała korzyści. Jakoż i samą rzeczą od Polskiej Korony i Monarchii Moskiewskiej wiele prowincji i ziem odcięła i odebrała. A i teraz król szwedzki pod pretekstem zmyślonego przyjaciela z wojskami wtargnąwszy, wszystkie nieprzyjacielskie wypełnił sposoby. Nie tylko ze skarbów dobra królewskie, duchowne i szlacheckie złupiwszy, ale też prawa wolności polskiej, zdradliwym uczyniwszy się protektorem z fundamentu wywróciwszy, coś większego i gorszego zamyślał, gdy żadnych mediacji od postronnych monarchów proponowanych słuchać i akceptować nie chciał.
Tedy jako Najjaśniejszy i Najdzierżawniejszy August Wtóry z Bożej Łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, wołyński, podolski, inflancki i innych a dziedziczny książę saski i elektor. Jego królewskie Wieliczestwo i cała Rzeczpospolita Obojga Narodów tak Najprześwietniejszy i Najdzierżawniejszy wielki hospodar car i wielki kniaź Piotr Aleksiejewicz, wszystkiej Wielkiej i Małej i Białej Rusi Samodzierżca, moskiewski, kijowski, włodzimierski, nowogrodzki, car kazański, car astrachański, car syberyjski, hospodar pskowski i wieki kniaź smoleński, twerski, juchorski, permski, wiacki, bułgarski i innych hospodar, wielki kniaź Nowogrodu, Ziemi Niżowskiej, czernihowski, czernihowski, riazański, połocki, rostowski, jarosławski, biełozierski, udorski, obdorski, kondyjski, witebski, mścisławski, całej Północy zwycięzca i hospodar, pan Jeveru, kartalińskiej i kabardyńskiej ziemi i carów gruzińskich, czerkaskich i górskich książąt i wielu hospodarstw i ziem wschodnich i zachodnich ojciec, dziedzic, pan i następca, Jego Carskie Wieliczestwo.
Aby tak jawnych całemu światu krzywd swoich wspólnymi i złączonymi siłami windykować mogli, ten sojusz przeciwko wspólnemu nieprzyjacielowi, aż do skończenia wojny postanowili ze strony Najjaśniejszego Króla Jegomości i Rzeczypospolitej przez Jaśnie Wielmożnego wysoce zrodzonego Tomasza z Działynia Działyńskiego wojewodę chełmińskiego, podskarbiego ziem pruskich, ekonoma malborskiego kowalewskiego, bratyńskiego, lonkorskiego, tolkmickiego starostę, wielkiego i pełnomocnego posła. A ze strony Jego Najprześwietniejszego Carskiego Wieliczestwa przez bliźniego bojarzyna admirała i hospodarskiej kancelarii poselskiej najwyższego prezydenta i namiestnika syberyjskiego i kawalera Fiodora Aleksiejewicza Gołowina de defensivo et offensivo hac foedere, niżej opisany i wyrażony.
I.
Koligacja defensiva et offensiva, która począć się ma z potwierdzenia obydwu monarchów, a trwać aż do skończenia tej wojny z Koroną Szwedzką, podług tego niżej opisanego egzemplarza: aby przeciwko królowi szwedzkiemu, jako wspólnemu obydwu państw nieprzyjacielowi wojować, i przeciwko wojskom jego jako nieprzyjacielskim za Bożą pomocą czynić operacje, i nad fortecami mieć przemysł i na niego jak lądem, tak morzem, jako sposobność każdego manarchy znosić będzie, następować, i wojnę z nim prawdziwie i nie obłudnie jako na prawdziwych i szczerych przyjaciół i koligatów przystoi; póki podtenczas fundamentalny i bezpieczny i pożyteczny obydwóm monarchom i państwom ze skutecznym ukontentowaniem, pokój za łaską Bożą i Prowidencją i wyżej wymienionym królem szwedzkim nie stanie, mężnie prowadzić obligują się; w którym to prowadzeniu wojny, nie osobliwych, ale wspólnych obu państw upatrując pożytków, jako w prowadzeniu wojny, tak w traktowaniu o pokój, według wspólnej między sobą szczerej przyjaźni mieć będą korespondencję, jeden drugiego monarchy interesa za swe pewne mieniąc.
II.
Aby tym skuteczniejsza z pożytkiem obu ich państw tej wojny była akcja, tak sami wodzowie wojenni, i ci wszyscy, którym w tej wojnie regimentarstwa zlecone będą, o nadchodzących wojennych ekspedycjach i kampaniach, i o wszystkim jako wiernym i życzliwym koligatom należy, zawczasu znosić się powinni będą.
III.
Traktatu partykularnego żadnego jeden bez drugiego czynić nie będzie; i owszem w żadne partykularne korespondencje, lub listownie, lub ustnie wdawać się, i żadnych propozycji słuchać nie powinien. I choćby sam nieprzyjaciel, lub przez swoich posłów, lub przez mediatorów jakich, partykularny której stronie obiecywał pokój, akceptować go jeden bez drugiego nie ma; ale jeden drugiemu wiernie i życzliwie donieść, jako wspólnego nieprzyjaciela gromić, także, gdy do traktowania przyjdzie, pospołu obaj monarchowie traktować będą.
IV.
Ponieważ Jego Królewskie Wieliczestwo i Najjaśniejsza Rzeczpospolita podług stanu teraźniejszych czasów, sami przeciwko swojemu nieposłusznemu poddanemu Palejowi prawa wynaleźć pprzeszkodę mają; dlatego Jego Carskiego Wieliczestwa jako przyjaciela, sąsiada, i mocnego koligata, w tej mierze o pomoc prosili. I tak mocą i pod walorem tej koligacji, Jego Carskie Wieliczestwo bierze to na się, że Palej chociaż dobrym, albo złym sposobem do zwrócenia fortec i miejsc, które w świeżym ukraińskim zamieszaniu wziął, przymuszony będzie, i one Królowi Jego Mości, Rzeczypospolitej, bez wszelkiej pretensji, jako najprędzej być może, a najdalej na przyszłoroczną kampanię powróci, pod determinacją Palejowi amnestii, jeżeli dobrowolnie fortece swawolnie, w tych zamierzeniach opanowane, odda.
V.
Jako Jego Carskie Wieliczestwo po te czasy swoje zwycięskie oręża, nie tylko w Inflantach, ale i w innych miejscach, cokolwiek w posesjach wspólnego nieprzyjaciela zostawało, przy pomocy Najwyższego prowadził, tak na potym prowadzić będzie takim sposobem, że wszystkie fortece, miasta i zamki, które w całym Księstwie Inflanckim, i w przynależących do niego ziemiach, cokolwiek do Rzeczypospolitej należało, i za pomocą Bożą, od jego Carskiego Wieliczestwa, wziętych być może, Jego Królewskiemu Wieliczestwu i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej bez nagrody z ochotą odda i ustąpi.
VI.
I aby tym skuteczniejsze nienaruszonej przyjaźni ku Jego Królewskiemu Wieliczestwu, z szczerej ku Rzeczypospolitej miłości Jego Carskiego Wieliczestwa było okazane, rozważając ruinę przez Karola Szwedzkiego, dla której z ciężkością mogą być rekruty wojsk cudzoziemskich, piechoty dwanaście tysięcy sposobem cudzoziemskim ubranej, pod komendą jego Królewskiego Wieliczestwa do wojsk Rzeczypospolitej (oprócz posiłków Wielkiemu Księstwu Litewskiemu danych) póki ta wojna szwedzka na fundamencie tego traktatu trwać będzie, słusznym dostatkiem tak artylerii, prochów, amunicji, jaki i z dostatkiem płacy, bez wszelkiej za szkody od Rzeczypospolitej, nagrody dać obiecuje.
VII.
Lubo Najprześwietniejsze Jego Carskie Wieliczestwo siła dokumentów prawdziwej przyjaźni, świadczy Najjaśniejszemu Królewskiemu Wieliczestwu Polskiemu i Rzeczypospolitej całej, dodając licznego i moderowanemu in succursum wojska, prowadząc chwalebną i szczęśliwą per diversionem wojnę, nie żałując wielkich kosztów, dla przyjaźni Rzeczypospolitej Polskiej, na oppugnację zamków i fortec, jednakże aby jeszcze tym większy swój okazał afekt, jako Najjaśniejszemu Królewskiemu Wieliczestwu Polskiemu, tak całej Rzeczypospolitej deklaruje Najprześwietlejsze Jego Carskie Wieliczestwo po skończeniu tego traktatu, przez posła swojego u dworu Jego Królewskiego Wieliczestwa Polskiego dać na rok 1705 za potwierdzeniem Jego Królewskiego Wieliczestwa bez odwłoki pod mocą tego traktatu, wojsku, przez ręce Jaśnie Wielmożnego Tomasza Działyńskiego wojewody chełmińskiego, posła wielkiegi i pełnomocnego, rubli na monetę moskiewską rachując dwakroć stotysięcy, co uczyni na polską monetę dwa miliony, inkludując w to namówioną podług umówienia z Księstwem Litewskim sumę, i już dawną in vim traktatu trzydzieści tysięcy rubli, jeżeli one od Jego Carskiego Wieliczestwa posła dane na wojsko Rzeczypospolitej, która to suma, nie na co inszego ma byc obrócona, tylko na wojska Obojga Narodów ma być rozdana, przy komisarzach moskiewskich, przez ręce tegoż pełnomocnego posła, sposobiąc, abyż to wojsko na przyszłą da Bóg kampanię w roku 1705 jak najporządniej do operacji wojennej wcześnie wyjśc mogło, którego wojska Rzeczpospolita z Wielkim Księstwem Litewskim podług postanowienia sejmowego regularnego i mądrze moderowanego, kawalerii dwadzieścia i jeden tysięcy osiemset, infanterii dwadzieścia sześc tysięcy dwieście Rzeczpospolita mieć powinna. W przyszłe zaś lata póki wojna ta trwać będzie, deklaruje i obliguje Jego Carskie Wieliczestwo na każdy rok, po sobie idący w maju, gdy wojsko na kampanię wychodzić będzie, po dwakroć stostysięcy rubli moskiewskiej monety, to jest po dwa miliony, które przez ręce tego wzwyż mianowanego posła, Jaśnie Wielmożnego Tomasza z Działynia Działyńskiego, wojewody chełmińskiego, przy komisarzach moskiewskich, na wojska koronne jako Wielkiego Księstwa Litewskiego, actu przy Jego Królewskim Wieliczestwie i całej Rzeczypospolitej wojujące, rozdane być mają, za które sumy żadnych pretensji Najprześwietlejsze Jego Carskie Wieliczestwo, tak do króla Jego Mości jako i Rzeczypospolitej, jako też i Wielkiego Księstwa Litewskiego prócz szczerego dotrzymania uczynionego traktatu, mieć nie powinni.
VIII.
A jeżeli Jego Królewskiego Wieliczestwa i Najjaśniejszej Rzeczypospolitej oręża tak szczęśliwe będą, że nieprzyjaciel z Polski wygnany będzie, tedy obliguje się Jego Królewska Mość i cała Rzeczpospolita aż do zawarcia wspólnego z nieprzyjacielem pokoju, wszystkimi siłami w państwach szwedzkich wojować, i fortec dobywać, i sedem belli tamże przenieść. Ten uczyniony sojusz, strony obydwie, przez Jaśnie Wielmożnych, ze strony Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej przez pełnomocnego posła, ze strony zaś i woli wyraźnej Jego Carskiego Wieliczestwa, przez wielkiego kanclerza swego, rękami własnymi podpisali i pieczęciami swymi stwierdzili.