Ta trzecia/VI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Ta trzecia
Pochodzenie Pisma Henryka Sienkiewicza tom XIX
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1905
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
VI.

Doprowadzą mnie do tego, że kiedykolwiek trzasnę drzwiami.
Co za komedya! Od czasu jak mam sławę i pieniądze, Susłowski, wbrew moim własnym przewidywaniom, obchodzi się ze mną poprostu pogardliwie. On, żona, wszyscy krewni i krewne Kazi traktują mnie lodowato.
Pierwszego wieczora Susłowski oświadczył, iż jeśli sądzę, że moja nowa pozycya wpłynęła na ich postępowanie, albo, jeśli przypuszczam — jak to zresztą widać po mnie — że im robię łaskę, to jakkolwiek oni są gotowi poświęcić dużo dla szczęścia dziecka, jednak nawet i to jedyne dziecko nie może wymagać od nich, żeby poświęcili swą ludzką godność. Matka dodała, iż dziecko wiedziałoby, gdzie w takim razie szukać schronienia. Poczciwa Kazia występuje w mojej obronie, czasem bardzo opryskliwie, ale oni czyhają na każde moje słowo.
Ledwie usta otworzę, Susłowski zagryza wargi, spogląda na żonę i kiwa, jakby chciał powiedzieć: „Wiedziałem, że się na tem skończy!“ Taką piłę urządzają mi od rana do wieczora.
I pomyśleć, że to wszystko hipokryzya, że to ma służyć właśnie do zatrzymania mnie w sieci, że w gruncie rzeczy pieją do moich piętnastu tysięcy franków i że jest im tak samo pilno jak i mnie, chociaż powody nasze są odmienne.
Czas skończyć.
Doprowadzili mnie do tego, że zdaje mi się, iż istotnie popełniłem jakąś podłość, dostawszy złoty medal i piętnaście tysięcy franków za obraz.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.