Tęsknota wygnańca

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Maria Konopnicka
Tytuł Tęsknota wygnańca
Pochodzenie Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom VII
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1915
Druk G. Gerbethner i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
IV. TĘSKNOTA WYGNAŃCA.

...Na rozległe łąki chcę iść, na rozległe pola... Obszar twój chcę czuć, chcę widzieć, ziemio, ziemio, ziemio!
Na rozległych łąkach chcę śpiewać, na rozległych polach... Obszar twój chcę wypełnić duszą moją, ziemio, ziemio, ziemio!
...Poranna jesteś, jesteś zroszona i świeża, a ja nie widzę ciebie!
I uznojona jesteś i bolesna, a ja nie widzę ciebie.
W wielkich światłach zórz stoisz i w światłach duchów, a ja nie widzę ciebie.
I stoisz w mrokach chmurnych, i w mrokach posępnych, a ja nie widzę ciebie!
...Jak słońce w mózgu ślepca, tak ty we mnie!
Jak pieśń w ustach niemego, tak ty we mnie!
Jak dech w piersi żywcem pogrzebanego, tak ty we mnie...
...Dusza moja pełna jest ciebie, a niema takiej szarej grudki na ugorach twoich, którejby nie była siostrą. Kamyki polne na ścieżynach i na miedzach twoich wołają na nią: Ty.
W duszy mojej wszystkie skowronki twoje i wszystkie zbożowe szumy i wszystka cisza i tęskność łężna, liliowa, szeroka.
...W duszy mojej wszystkie cierpkie tchy brózd twoich i wszystkie parne tchy skib lśniących na uwrotach twoich i wszystkie dymy chat twoich i wszystek balsam przydrożnych topoli twoich i ostrość żywiczna sosen i drażniący zapach czeremchowych kiści i miodna słodycz sadów, stojących w kwiecie.
A nozdrza moje szukają tchnienia twego.
...W duszy mojej poszumy lasów twoich i poszepty gajów.
W duszy mojej hejnał żubrowy puszcz twoich i grzmot walących się dębów i wycie wichrów po wierzchołkach jodeł — i szmer brzozy, która chwieje liść wiotki, majowy.
...W duszy mojej szmery wód twoich i poników srebrnych i huki rzek wielkich, wezbranych, w blaskach i szumach do morza lecących, i liry gwiezdne, na jeziorach zadumanych grające pieśń nocy.
...W duszy mojej organ na wszystkie muzyki twoje, na wszystkie płacze twoje i radości twoje.
...Dokądże pójdę od duszy mojej, abym nie czuł ciebie? I jakie jest morze, któreby mnie odniosło od duszy mojej na korabiu cichym i uśpionym, abym nie czuł ciebie?
Bo jeśli ją porzucę, obróci się dusza moja na powietrze sine i pójdzie ku tobie; a jeżeli zatrzymam, łkać będzie za tobą w piersiach moich, jako słowiczek łka w cierniowym krzaku.
...Któraś jest wszędzie blizka, a wszędzie daleka.
...Oto ptak rozciąga skrzydła i bystremi pióry przecina powietrze, którem dyszę, aby leciał do ciebie.
Oto wiatr prędki a mocny żegluje ze wschodu na zachód na chmurach czarnych, burzliwych i na obłokach perłowych, dżdżem bujnym nabranych, aby leciał do ciebie...
A oto gwiazda przebłyska nagle przed bezsennem okiem mojem, rozświecając nade mną tajemnie twarz swoją, aby lecieć do ciebie!
Lecz ja starty jestem z oblicza pól twoich, jako mgła poranna, a dech mój nienaleziony jest w powietrzu twojem. A ja daleki jestem — i jestem, jakobym nie był.
Szumią za wiatrem grusze w polach i wierzby nad strumieniami się chwieją, lecz ja jestem daleko.
Po gałęzistych gajach, po jaśminowych gąszczach śpiewają ptaszeńkowie twoi, a roje twoje pszczelne szumne obloty czynią po błoniach kwieciem tkanych; lecz ja jestem daleko, daleko, daleko!
...Różana i złota jesteś od jutrzennych świtów, i srebrna jesteś i miesięczna od przejrzystych nocy; lecz ja jestem daleko...
Czy wstaną nad tobą światła smutne i światła milczące, a dech twój zatai się w głębokościach ciszy; czy buchniesz słońcem życia i krzykiem życia — jestem daleko, daleko, daleko... Kiedy myślę o tobie, widzenia dziwne i rozmaite, jakoby wiele kształtów drogich i umiłowanych, przemijają przede mną; a kto nagle uderzy we mnie słowem nazwania twego, właśnie jakoby garść gwiazd cisnął w oczy moje.
...Na szerokości mórz widziałem zapisane imię twoje; i oglądałem je wyryte na podniebnych szczytach i na wiecznych lodach.
Czytałem imię twoje wypisane w grotach głębokich i w podziemnych świątyniach; czytałem je na stalaktytach błyszczące...
Lecz kiedym wyszedł na świat i na burzę, oto stało na rozciągu błyskawicy pisane piorunem.
Od wieczornej straży do porannej słyszałem imię twoje, jako zaklinanie ciche a niezbyte. I była mi straż poranna, jako oścień w ranie, a straż wieczorna, jako strzała w sercu utkwiona.
...Rozsypana jest dusza moja rosą bujną na ziołach dolin twoich i na macierzankach wzgórz twoich; a na twych miedzach ślad świeży, gdzie chodziła nocą.
...Której sen o tobie jest, a przebudzenie też ku tobie dyszy. Więzień ja jestem twój, a łup anioła tęskności, który idzie za mną na każdy czas i gdziekolwiek się obrócę a pójdę... Więzień ja jestem na wolności mojej pustej, szerokiej, bezdomnej.
...Do ciebie chcę, ziemio, i ciebie chcę. A krom ciebie nic chcieć nie mogę i chcieć nie chcę!
Głosu twego słuchać pożądam z gorącością, trawiącą kości moje; a od milczenia twego krzyczy dusza moja.
Nabrałaś ze mnie łez, nabrałaś bólu i żałości; i tać jest danina moja tobie po wszystek wiek mój...
...Bom jest, jako głownia wyrwana z ogniska, a oto ugasam.
I nie uciszy się duch mój, póki nie weźmiesz i ostatka ze mnie...
...Ty — pierwsza, i ty — ostatnia!





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Maria Konopnicka.